Wpisy

Kryzys finansowy. Czy właśnie się rozpoczyna?

Kryzys finansowy. Temat nieporuszany od 10 lat. Nie mówię o takim, z którym wszyscy mamy lub kiedyś mieliśmy do czynienia, jak na przykład weekend przed wypłatą. Poważny kryzys finansowy dotyka światową gospodarkę raz na jakiś czas i w zasadzie odczuwamy go wszyscy. Ostatni, przez który Polska przeszła w miarę łagodnie na tle reszty świata miał miejsce dekadę temu, tj. w roku 2008.

Co jakiś czas światowi ekonomiści ostrzegają przed nadejściem kolejnego kryzysu. Załamanie gospodarek przewidują analitycy, bankierzy, doradcy inwestycyjni, czasem we wróżenie „bawią” się inwestorzy, blogerzy, właściciele stron internetowych, czy ludzie niezwiązani z branżą. Większość z nich najczęściej się myli.

Do tej pory publicznie nigdy nie wypowiadałem swoich opinii na takie tematy. Jednak obserwacja poszczególnych rynków skłoniła mnie do podzielenia się z Wami swoimi refleksjami. Dzisiejszy tekst nie jest rekomendacją w rozumieniu ustawy, o czym mówi klauzula u dołu artykułu. Nie będę również przewidywał konkretnego terminu wybuchu kryzysu, jego skali, ani konkretnych skutków. Przedstawię parę faktów i podzielę się przemyśleniami. Jeśli dojdziecie do podobnych lub innych wniosków po przeczytaniu artykułu, to zapraszam do komentowania.


Ostatni krach – jakie były skutki?

Jeśli pamiętacie co działo się około 10 lat temu, to wiecie czym objawia się krach gospodarczy. Dotkliwie pamiętają te czasy zwłaszcza Ci, którzy mieli zainwestowane swoje oszczędności w rynki kapitałowe (z czego większość w fundusze inwestycyjne). Na świecie mimo wszystko krach był bardziej odczuwalny niż w Polsce, która była wówczas nazywana „zieloną wyspą Europy”. Poniżej „najgłośniejsze” skutki ostatniego kryzysu finansowego:

  • upadek Lehman Brothers – 4 bank inwestycyjny w USA z aktywami rzędu 175 mld dolarów (tyle ile dziś mają PKO BP, Pekao S.A., Santander Bank Polska i mBank razem wzięte)
  • bankructwo General Motors
  • Spadek S&P 500 – zjazd indeksu amerykańskiej giełdy o 57% od szczytu
  • biliony wydrukowane przez FED – około 1,7 bln dolarów (prawie 7 bln zł wpompowane w ratowanie amerykańskiej gospodarki
  • Bankructwo Grecji
  • Miliardy Euro na ratunek PIIGS – Portugalia, Włochy, Irlandia, Grecja, Hiszpania
  • Rekordowy wzrost ceny ropy

Mimo tego, że w Polsce nie odczuliśmy kryzysu tak znacząco jak w pozostałej części świata, to jednak nie ominął również i nas.

  • Frankowicze – najgłośniejszy temat. Wszystko przez spadek wartości polskiej waluty – znacznie wzrosły długi Polaków zaciągane na zakup nieruchomości
  • Wzrost bezrobocia
  • Kryzys branży budowlanej
  • Bankructwo firm sektora budowlanego
  • Benzyna na stacjach po 6 zł – w 2012 roku ceny przekroczyły graniczną barierę – pamiętacie?
  • Potężne straty na akcjach i funduszach inwestycyjnych

Kiedy kolejny kryzys finansowy?

Aktualnie na światowych rynkach coraz więcej widać sygnałów, że dzieje się coś niepokojącego. Taka naturalna kolej rzeczy, że nic nie rośnie w nieskończoność. Obecna hossa trwa w Stanach Zjednoczonych już 11 rok i jest najdłuższa w historii. Do tej pory po 5-7 latach prosperity można było spodziewać się spowolnienia, więc okres w którym teraz jesteśmy jest absolutnie wyjątkowy.

Przesłanki

Często jest tak, że w szczycie hossy, wartości niektórych instrumentów finansowych stają się oderwane od rzeczywistości. Tym razem na piedestale znalazły się kryptowaluty z bitcoinem na czele. Nie twierdzę, że w przyszłości nie będą one warte znacznie więcej, jednak skala i tempo wzrostu w pewnym momencie oderwały się od rzeczywistości.

  1. Bitcoin
    W 2009 roku ustalono jego kurs na poziomie 0,76 $.
    Pół roku później można było kupić pizzę za 10.000 btc.
    Marzec 2013 bitcoin jest warty 100$.
    Listopad 2013 wartość rośnie o 1000% do 1000 $.
    W marcu 2017 nadal wartość oscyluje w granicy 1000$.
    Nagle do grudnia 2017 wystrzał do niemal 20.000 $! – 2000% w ciągu 9 miesięcy.
    Od tego czasu mamy odwrót – być może pierwszy sygnał dla szerszego rynku – BTC spadł o prawie 70% do 6.500 $
  2. Spowolnienie na rynku nieruchomości?
    W USA powoli dynamika wzrostu sprzedaży nieruchomości wyhamowuje.
    W Polsce natomiast po raz pierwszy od wielu lat spadła liczba sprzedanych nowych mieszkań porównując II kwartał 2018 z II kwartałem 2017 (spadek o 3,4% rok do roku).
    Liczba wydanych pozwoleń na budowę na nowe inwestycje również spadła, lecz aż o 12% r/r.
  3. Inwersja krzywej rentowności obligacji – ciekawy wskaźnik
    Krzywa rentowności obligacji powinna być rosnąca. Jeśli rząd pożycza pieniądze na 2 lata to zwykle płaci mniejszy procent niż jeśli pożycza na 10 lat. Przez 10 lat ryzyko jest większe, więc i obiecany procent powinien być większy. Czasem dochodzi do odwrócenia, czyli tzw. inwersji, papiery o krótszym terminie wykupu są bardziej dochodowe niż te o dłuższym. I teraz ciekawostka.
    Inwersja krzywych poprzedzała średnio o 4-5 kw. wszystkie dziewięć recesji w Stanach Zjednoczonych, począwszy od lat 50. Wskaźnik jest więc precyzyjny i nigdy się nie myli.
    Informacje zaczerpnięte z business insider – link do artykułu.Jak widać na poniższym wykresie, wskaźnik niebezpiecznie zbliża się do punktu zapalnego.Różnica między dochodowością 2-letnich, a 10-letnich obligacji USA spadła do 28 pb. Wcześniej inwersja krzywej rentowności poprzedzała recesję w USA
    Foto: Bank of America Merrill Lynch – źródło: businessinsider.com.pl
  4. Światowe giełdy
    Pierwsze symptomy również są widoczne na światowych giełdach.
    Poniżej wykres indeksu giełdy amerykańskiej S&P 500, który od początku października spadł już o prawie 10% (dokładnie 9,6%).

    Poniżej wykres polskiego indeksu WIG, który w październiku stracił również około 9%, a licząc od szczytu zanotowanego w styczniu, to mamy już niemal 20% korektę.
    Pozostałe giełdy największych potentatów zachowują się podobnie w październiku:
    – DAX (Niemcy) – spadek o 9,4%
    – Nikkei (Japonia) – spadek o 13%
    – London Stock Exchange (Wlk. Brytania) – spadek o 7,7%
    – Shanghai Composite Index (Chiny) – spadek o 7,9% (od stycznia spadek o 27,5%!)

Dzisiejszym wpisem nie mam zamiaru Was wystraszyć lub zabawić się w jasnowidza. Jednak niepokojące sygnały nadchodzące z kilku stron wydaje się, że układają elementy puzzli w jedną całość. Czasy wzrostów na światowych rynkach trwają już na prawdę długo, więc naturalnym jest, że moment przegrzania musi nadejść, pytanie tylko kiedy. I czy właśnie ten moment nie nadszedł lub nie zbliża się wielkimi krokami.
Nie bez przyczyny odnoszę się często do Stanów Zjednoczonych, gdyż jako najpotężniejsza gospodarka świata, mają niebagatelny wpływ na pozostałe kraje w tym również Polskę. Poprzedni kryzys finansowy rozpoczął się właśnie w USA i teraz również widać kilka sygnałów, które mogą zwiastować nadejście kolejnego załamania.

 

Niniejszy serwis ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz.U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego. Nie ponoszę żadnej odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie lektury zawartych w nim treści, w szczególności nie wskazuję konkretnych spółek w celach zainwestowania, ani nie zachęcam do inwestowania w ogóle.