Nowy cykl – z życia bankiera: zmiana numeru pesel
Zgodnie z zapowiedziami z początku roku ruszam z nowym cyklem. Tym razem mniej merytorycznie, mniej teorii, więcej życia. Tematy, które poruszam na co dzień dotyczą zwykle tego z czym spotykam się w pracy. Słyszę od Was jakie nurtują Was pytania, jakie tematy sprawiają Wam najwięcej problemów, co należałoby wyjaśnić. Często jednak miałem do czynienia z niecodziennymi przypadkami, jak choćby zmiana numeru pesel.
Czy to z pracy w bankach czy teraz jako niezależny ekspert finansowy bywałem świadkiem sytuacji, które bardziej nadają się na opowiastkę w barze niż artykuł na blogu finansowym. Takie będę poruszał w nowym cyklu: „Z życia bankiera”.
Raz w miesiącu ramach cyklu, opiszę historię z życia wziętą, która w mojej opinii jest po prostu ciekawa. Za dużego wpływu na Wasze życie mieć to nie będzie, ale piszę w ramach odskoczni. O dziwo praca w bankach czy doradztwie to nie tylko robota papierkowa. Czy wpadłoby Wam do głowy na przykład takie pytanie , czy zmiana peselu jest możliwa w Polsce?
Brak klientki w systemie
Pracuję w banku, jestem doradcą klienta i obsługuję kasę. Podchodzi starsza Pani w celu zaciągnięcia informacji na temat karty kredytowej wydanej w ramach zakupu produktu w sklepie na raty.
Szukam Pani danych, ale jest to karta poprzedniego banku (który został z czasem przejęty przez ten, w którym aktualnie pracowałem). Pani danych w systemie jednak nie widzę.
Mówię, że prawdopodobnie to nie nasza karta. Może się też zdarzyć, że karta została wydana już dość dawno i nie znajdę jej w systemie. Informuję, że wszelkie informacje uzyska w sieci sklepów, który wydał kartę – tam mają do niej dostęp.
Pani mnie jednak zapewnia, że była już kiedyś sprawdzana u nas w systemie, więc mam dobrze poszukać.
Po chwili nagle wykrzykuje do mnie: Wiem, pewnie jestem jeszcze pod starym peselem!
Błędny pesel
Pani nie wyglądała na osobę, która zmieniała płeć (w takim przypadku też macie zmianę peselu).
Pytam więc jak to możliwe, że zmieniła sobie pesel. I tu poczęstowała mnie historią:
Urodziła się pod koniec lat 40tych XX wieku we wrześniu. Ojcu nie było po drodze zgłosić tego faktu z Urzędzie Stanu Cywilnego. Zrobił to dopiero na początku stycznia kolejnego roku, podając jako datę 01 stycznia kolejnego roku. Fakt bycia w dokumentach o prawie 4 miesiące młodszą specjalnie Pani nie przeszkadzał i przez całe życie posługiwała się takimi dokumentami.
Fakt ten zaczął przeszkadzać, gdy Pani postanowiła przejść na emeryturę we wrześniu, ale dostała informację, że brakuje jej jeszcze 4 miesięcy do wieku emerytalnego. Zdecydowała się drogą sądową wyjaśnić sprawę jej narodzin (nie wchodziłem w szczegóły rozprawy, więc nie pytajcie o to :)).
Po pozytywnym rozpatrzeniu przez sąd sprawy, w dokumentach zmieniona została jej data urodzenia. Co za tym idzie konieczne było nadanie nowego numeru Pesel i wydanie dowodu osobistego z nowymi danymi.
W numerze Pesel zapisane są między innymi takie dane jak data urodzenia oraz płeć. Jeśli któraś z tych danych ulega zmianie, to musi również nastąpić zmiana numeru pesel. O ile w dzisiejszych czasach o tym drugim słyszy się coraz częściej, to zmienić datę urodzenia to już nie tak hop.
Do dzisiejszego wpisu podejdźcie z dystansem, nie tylko pracą człowiek żyje. A jeśli w niej możemy usłyszeć jakieś ciekawe historie to tylko lepiej.
A może u Was zdarzyło się coś niestandardowego, czym chcielibyście się podzielić?
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!